Wiosenno-letni survival – część VIII

wtorek 30 czerwca 2020

JAK SIĘ ZADŁUŻAĆ, TO TYLKO Z GŁOWĄ. TE PYTANIA ZADAJ, ZANIM WEŹMIESZ KREDYT 

 

Kredyt często kojarzy się z kamieniem u szyi, a jego spłata może spędzać sen z powiek. Tymczasem wzięty po dobrym rozeznaniu rynku, skrojony na miarę twoich potrzeb, ale przede wszystkim możliwości finansowych, może ci bardzo pomóc w określonej sytuacji życiowej, gdy potrzebujesz dodatkowego zastrzyku gotówki. 

 

Czy kredyt jest mi na pewno potrzebny? 

 

Po pierwsze zastanów się, czy zakup, na który chcesz wziąć kredyt, może poczekać do czasu, aż będziesz w stanie odłożyć sam potrzebną kwotę, bez konieczności zadłużania się. Jeśli jednak twoja potrzeba jest pilna, np. związana ze stanem zdrowia, które dzięki kredytowi będziesz mógł podreperować, albo remontem domu czy mieszkania, który nie może już dłużej czekać, albo też wiesz, że bez udziału banku nie będziesz w stanie sam zgromadzić na raz potrzebnej kwoty, np. na nowy samochód, wówczas możesz rozważyć wzięcie kredytu.  

Zanim jednak zdecydujesz się na takie zobowiązanie finansowe musisz policzyć, czy oby na pewno będziesz w stanie potem pożyczone pieniądze oddać i to z nawiązką. Musisz mieć bowiem świadomość, że bank to nie instytucja charytatywna i że na udzielonym ci kredycie będzie chciał zarobić. Zawsze zatem będziesz musiał oddać mu więcej niż pożyczyłeś. Licząc więc swoje siły na zamiary, jeśli chodzi o kredyt, musisz brać pod uwagę nie tylko sumę, którą chcesz od banku pożyczyć, ale i wszystkie koszty dodatkowe. 

 

Jaki będzie całkowity koszt kredytu? 

 

Zanim zdecydujesz się więc na podpisanie umowy kredytowej, musisz na spokojnie policzyć, ile taki kredyt będzie cię w rzeczywistości kosztować, aby mieć pewność, że później podołasz jego spłacie. Do kwoty, którą od banku pożyczysz, musisz więc dodać jeszcze – w zależności od konkretnej umowy – właściwą sumę odsetek, prowizję banku za udzielenie kredytu, opłatę za rozpatrzenie wniosku kredytowego, koszt ubezpieczenia spłaty kredytu. Musisz się liczyć również z kosztami dodatkowymi, które bank może, ale nie musi pobierać – różnymi w zależności od konkretnej oferty – takimi jak opłata za rachunek bankowy, na jaki zostanie przelany ci kredyt (jeśli otwierasz dodatkowe konto w danym banku w celu obsługi swojego kredytu), kartę płatniczą do tego rachunku, opłata za wcześniejszą spłatę kredytu, opłata za nieterminową spłatę raty, opłata za udzielenie wakacji kredytowych czy sporządzenie aneksu do umowy kredytowej itd. Takich dodatkowych kosztów może być więc całkiem sporo.  

Przed podpisaniem umowy o kredyt bank przedstawi ci formularz informacyjny, w którym będzie musiał określić całkowity koszt kredytu, wraz właśnie z konkretnymi opłatami
i prowizjami, które od ciebie pobierze. Warto więc się z nim zapoznać, tak aby później dodatkowe koszty nie były dla ciebie przykrą niespodzianką i nie przekroczyły twoich możliwości finansowych, gdy przyjdzie już do spłaty kredytu. 


 

Ile wynosi RRSO? 

 

Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania to jednolity wskaźnik procentowy, z założenia  umożliwiający szybkie porównanie całkowitych kosztów kredytu lub pożyczki. RRSO mówi nam, jaki procent pożyczonej kwoty będziemy musieli w sumie zapłacić w okresie jednego roku. Brzmi dobrze, choć niestety nie zawsze działa zgodnie z intencją, bo nie wszystko da się porównywać.   

Instytucje udzielające kredytów i pożyczek, tj. banki, SKOK-i czy niebankowe instytucje pożyczkowe muszą w swoich ofertach podawać wartość RRSO na gruncie przepisów Unii Europejskiej i ich obowiązujących w Polsce aktów prawnych. Ideą ustawodawcy było stworzenie prostego wskaźnika procentowego, który umożliwiłby szybkie porównywanie kosztów – także pozaodsetkowych - różnych ofert kredytowych przy założeniu, że im niższe RRSO, tym korzystniejsza oferta.  

Oprocentowanie nominalne, choć stanowi bardzo ważny element kosztowy kredytu lub pożyczki, najczęściej nie jest jedynym składnikiem kosztowym. Z reguły należy uwzględnić również takie pozycje jak: prowizja, opłaty przygotowawcze, opłaty za rozpatrzenie wniosku, składki ubezpieczenia, jeśli kredytobiorca zdecyduje się na dodatkową polisę lub jest ona wymagana, usługi dodatkowe niezbędne do uruchomienia kredytu itp. – wszystko, co da się oszacować, a stanowi koszt okołokredytowy. Przy wyliczeniach RRSO instytucje finansowe zawsze muszą podawać, co wchodzi w jej skład. I tak to wygląda na gruncie teorii. A jak jest
w praktyce?  

W praktyce nie wszystkie składniki kosztowe mogą być uwzględnione w wyliczeniu wskaźnika. Przepisy mówią wprost, że w zestawieniu nie mogą znaleźć się pozycje, których nie da się z góry oszacować. Przykładowo, koszt prowadzenia rachunku bankowego nie będzie ujęty we wskaźniku, jeśli oferta przewiduje taki warunek, a niewątpliwie jest to koszt związany z kredytem. Poza tym, wzór na RRSO uwzględnia wartość pieniądza w czasie. Oznacza to, że przy dłuższych okresach umowy RRSO staje się niższe, a to zaburza porównania.  

Inaczej też kalkuluje się stopa w przypadku rat równych i malejących. Dlatego w niektórych porównaniach, oferta z wyższym RRSO może mieć sumarycznie niższe koszty niż propozycja z niższym RRSO. I dlatego też trzeba mieć na uwadze, aby za pomocą tego wskaźnika porównywać oferty o jednakowych parametrach – okresie kredytowania, liczbie rat, formule spłaty. Przede wszystkim warto jednak samodzielnie policzyć sobie dokładnie wszystkie koszty związane z kredytem lub poprosić o to pracownika instytucji finansowej. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości – nie bójmy się pytać.  

 

Czy mam odpowiednią zdolność kredytową? 

 

Bank, zanim pożyczy ci pieniądze, sprawdzi twoją zdolność kredytową. Weźmie więc pod uwagę m.in. twoją historię kredytową (to, czy wcześniej pożyczałeś już pieniądze w banku i czy terminowo wywiązywałeś się ze spłaty), wysokość twoich dochodów oraz ich źródło, systematyczność ich otrzymywania, ale także twoje pozostałe zobowiązania finansowe, a nawet twój wiek czy stan cywilny. Taka ocena twojej osoby ma służyć określeniu prawdopodobieństwa, że będziesz w stanie spłacić swój kredyt. Dla ciebie to również istotna informacja. Jeżeli bowiem okaże się, że nie masz odpowiedniej zdolności kredytowej, rozważ, z czego to wynika, czy np. błędów przeszłości związanych z nieterminową spłatą poprzednich zobowiązań finansowych, czy może z aktualną sytuacją finansową, czyli po prostu tym, że realnie zarabiasz zbyt mało, żeby było cię potem stać na spłatę kredytu, o który się starasz.  

 

Zgodnie z obowiązującą od 2014 roku tzw. rekomendacją S Komisji Nadzoru Finansowego, maksymalna wysokość wszystkich twoich zobowiązań kredytowych nie może przekroczyć 42 proc. dochodów netto. Zarabiając więc np. 3 tys. zł miesięcznie „na rękę” nie możesz wziąć kredytu, którego rata będzie oscylować wokół 1,5 tys. zł miesięcznie. A jeśli przy takich zarobkach jesteś już zapożyczony i twoje zobowiązania miesięcznie wynoszą ok. 1 tys. zł, to nie dostaniesz nowego kredytu, którego rata będzie wynosiła np. 500 zł. Bank musi bowiem realnie oszacować, czy przy aktualnych dochodach i obecnych zobowiązaniach finansowych będzie cię stać na spłatę dodatkowego kredytu, o jaki się starasz. Jednocześnie warto pamiętać, że te 42 proc. określone przez KNF to maksymalny pułap. Zadłużając się, warto jednak zostawić sobie większy „margines” i brać taki kredyt, którego rata (a jeśli mamy już jakieś kredytu bądź pożyczki do spłaty, to suma tych rat) nie będzie przekraczać np. 30 proc. dochodów netto. Wówczas zyskasz pewność, że nawet w przypadku pojawienia się w danym miesiącu jakiś niespodziewanych wydatków, zdołasz spłacić swój kredyt w terminie.

 

Jaka oferta będzie najodpowiedniejsza dla mnie? 

 

Dostępnych na rynku ofert kredytowych jest naprawdę dużo. Możesz więc wybrać taką, która będzie najlepiej odpowiadała twoim potrzebom i możliwościom finansowym. Po pierwsze zastanów się, na ile rat chcesz rozłożyć swoje zadłużenie. Od tego będzie zależeć oczywiście wysokość miesięcznej raty (im więcej rat, tym ich comiesięczna wysokość jest niższa), ale i całkowity koszt kredytu (który wzrasta wraz z liczbą rat). Biorąc kredyt, przemyśl więc, czy wnioskować o rozłożenie go np. na 12 miesięcy, czy nie lepiej za cenę nieco wyższej comiesięcznej raty, nie zdecydować się na np. na 10 rat. Dzięki temu nieco obniżysz realny całkowity koszt kredytu.  

Zastanów się również, czy lepszym rozwiązaniem w twojej sytuacji będą raty stałe kredytu czy może raty malejące. Raty stałe pozwalają na w miarę równe obciążenie domowego budżetu w czasie całego okresu spłacania zadłużenia. Z kolei raty malejące wiążą się z nieco większymi wydatkami na początku spłaty kredytu, ale za to suma odsetek, jakie zapłacisz bankowi w czasie całego okresu kredytowania, może być mniejsza. Każdą ofertę kredytu warto zatem dopasować do swojej sytuacji i negocjować w banku warunki umowy, tak aby jak najbardziej odpowiadały twoim możliwościom i potrzebom. 

Jeśli przed zaciągnięciem kredytu odpowiesz sobie na te podstawowe pytania, przed podpisaniem umowy zaś dokładnie ją przestudiujesz, będziesz mieć pewność, że decyzję
o zadłużeniu się podjąłeś świadomie i że jesteś właściwie przygotowany do spłaty takiego zobowiązania.  

 

Materiał powstał w ramach działań edukacyjnych Warszawskiego Instytutu Bankowości realizującego Program „Bankowcy dla Edukacji”. Więcej informacji: www.bde.wib.org.pl